Blue Monday to pseudonaukowy termin, określający najbardziej depresyjny dzień w roku. Stworzony przez Cliff Arnall-brytyjskiego psychologa, funkcjonujący od 2004 roku. Skąd się to wzięło i czy powinniśmy w niego wierzyć?
Historia Blue Monday
Tak jak wspomniałam wyżej, Blue Monday to pseudonaukowy termin stworzony przez brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla, mający określać najbardziej depresyjny dzień w roku, czyli trzeci poniedziałek stycznia.
Na jakiej podstawie naukowiec stwierdził, że to właśnie trzeci poniedziałek stycznia będzie określany Blue Monday?
Psycholog stworzył algorytm, który miał wskazać, kiedy dokładnie będzie najsmutniejszy dzień w roku. Algorytm ten brał pod uwagę czynniki mające największy wpływ na ludzkie samopoczucie, czyli:
*pogodę,
*sytuację ekonomiczną,
*uwarunkowania psychologiczne.
Cały sposób, obliczania tego dnia został obalony przez wielu innych naukowców w późniejszym czasie, jednak warto poznać dwie strony, aby dokładniej zrozumieć całe zjawisko.
Poznajmy bardziej, co stoi za teorią Blue Monday:
1. Czynniki meteorologiczne
Wiele badań potwierdziło związek między brakami witaminy D w organizmie a stanami depresyjnymi.
Natomiast witamina D, łączy się bezpośrednio ze światłem słonecznym. Dlatego właśnie okres zimowy, w którym to słonecznych dni jest tak mało, dostarcza nam najmniej, przydatnej witaminy.
Twórca teorii wziął pod uwagę bezpośredni wpływ pogody na nasze samopoczucie, co przez wielu naukowców zostało uznane za błędne.
Dlaczego?
Nigdzie nie potwierdzono, że zmiany pogodowe działają na wszystkich tak samo. U jednych zbyt wysokie ciśnienie może spowodować bóle głowy, a u innych senność, na jeszcze innych nie zadziała w ogóle. Dlatego właśnie przyjęta za pewnik, teoria o braku słońca, została obalona w wielu pracach naukowych.
2. Czynniki ekonomiczne
W styczniu kończy się zakupowy szał związany ze świętami i imprezami sylwestrowymi. W tym momencie zaczynamy myśleć o kosztach związanych z utrzymaniem. To właśnie wtedy, zaczynamy odczuwać skutki naszej rozrzutności.
Niektórzy ekonomiści, porównują wydatki związane z czasem przed świątecznym do sylwestrowego z wydatkami równymi, przybyciu nowego utrzymanka.
W ten sposób, gdy minie cała atmosfera, wiele domostw zaczyna sobie uświadamiać, że na te dwa wydarzenia przekroczyła swój domowy budżet.
Dodatkowo zaczyna przygnębiać nas fakt, że na początku roku, jesteśmy bombardowani statystkami dotyczącymi wydatków w naszym kraju, nowymi podatkami oraz zbliżającym się PIT-em.
Grupy naukowców zaczęły zadawać pytanie, czy temat wydatków i ogólnie pieniędzy, może przyczynić się do aż tak dużego wpływu na nasze samopoczucie, jak zakłada Arnall . Do jakich wniosków doszli?
Wiele badań jednoznacznie wskazało, że ludzie zdecydowanie bardziej cenią sobie to, w jakiej formie i z kim spędzają czas niż ilość swoich środków na koncie.
3. Czynniki psychologiczne
Najbardziej chodzi tutaj o nasze postanowienia noworoczne. Wielu z nas wraz z początkiem roku postanawia zmienić swoje zachowania. O ile części osób się to udaje, to zdecydowana większość już po paru dniach od rozpoczęcia nowego roku się poddaje i wraca do starych nawyków.
Wedle psychologa, poczucie konieczności zmiany, oraz późniejsza świadomość, że tych zmian nie dokonaliśmy, wpływa na nas tak bardzo, że powodują u nas poczucie braku kontroli nad nami samymi oraz uczucie bezsensowności życia.
Jednak jak w przypadku pogody wykazano, że to zależy i że w większości przypadków, presja społeczna oraz niespełnione postanowienia nie mają na nas aż takiego wpływu.
Dlaczego akurat poniedziałek?
Twórca Blue Monday kierował się przekonaniem społecznym, że poniedziałek to najsmutniejszy dzień w całym tygodniu, ponieważ musimy wrócić do pracy. Jednak, pomimo iż w naszej świadomości, poniedziałek jest dniem, uważanym przez nas za najgorszy, to kierując się badaniami, sprawdzającymi nasze samopoczucie w ciągu tygodnia, najgorzej czujemy się w środy.
Podobnie jest w przypadku samobójstw. Wedle badań z Social Psychiatry and Psychiatric Epidemiologic, wykazało, że ludzie zdecydowanie częściej popełniają samobójstwa w środy niż w poniedziałki czy soboty.
Czy Blue Monday to fake?
Gdy weźmiemy pod uwagę, wszystkie czynniki i na spokojnie je przeanalizujemy, to możemy zobaczyć, że Cliff Arnall nie do końca miał rację. Jego zamiary były dobre, jednak prawdopodobieństwo wyliczenia takiego dnia jest praktycznie niemożliwe.
Nie mniej jednak trzeba przyznać, że jest to dzień, który zdecydowanie przebił się do popkultury. Powstało wiele piosenek dotyczących tego dnia, sklepowych promocji no i co najważniejsze, więcej osób zaczęło zwracać uwagę na nasze zdrowie psychiczne i dbać o nie.